Cumalikizik to mała malownicza wioska pamiętająca czasy Imperium Ottomańskiego. Położona u podnóża góry Uludag, zachwyca swoim nietuzinkowym klimatem. Osada została założona ponad 700 lat temu. Świetnie zachowaną tradycyjną architekturę podziwiać można do dzisiaj. Znajduje się tu mnóstwo punktów z regionalnym rzemiosłem, a w wielu prywatnych domach, ze względu na odwiedzających turystów, stworzono przestrzenie do zasmakowania tradycyjnych przysmaków. W całej wiosce można zaopatrzyć się w domowe przetwory, które zachęcająco prezentują się niemal przed każdym gospodarstwem.
Wokół wspomnianego szczytu znajdowalo się kiedyś kilka wiosek, a każda z nich miała swoją specyficzną funkcję dla tutejszej społeczności. W jednej znajdował się młyn, w innej hamam. W odwiedzonej przez nas lokalizacji, ludzie zwykli spotykać się na piątkową modlitwę – najważniejszą dla wyznawców Islamu – stąd też zawdzięcza ona swoją nazwę, gdyż „cuma” w języku tureckim oznacza „piątek”.





W odległości dziesięciu kilometrów znajduje się Bursa – pierwsza stolica Imperium Ottomańskiego. Niegdyś stanowiła ośrodek wyrobu jedwabnych tkanin, obecnie jest to jedno z największych tureckich miast. Znana jest dziś również ze względu na meczet Ulu Cami z XIV wieku, który jest istotnym punktem pielgrzymek – w jego murach znajdują się drzwi Al-Kaby liczące pół wieku.

Bursa przyciągnęła moją uwagę także z innego powodu – jest stolicą teatru Karagöz. To specyficzne widowisko miało swoje początki najpewniej w XVI wieku. Jego pierwotną sceną były ówczesne kawiarnie. Był to ludowy teatr cieni o charakterze politycznym, poruszajacy tematy tabu, igrający z tym, co uznawane było za poprawne.
Skórzane sylwetki (tasvir) przylegając do ekranu z płótna, oświetlone od tyłu „sceny” płomieniem lampek oliwnych pięknie prezentowały się oczom widzów. Kolorowe, ruchome figurki ustami animatora (hayalci) opowiadały historie inspirowane codziennością.


Istnieje legenda dotyczącą Karagöz, która głosi, że pewien człowiek wystawił sztukę przed Sułtanem, co uzmysłowiło władcy problem korupcji wśród urzędników. Sułtan, będąc pod wrażeniem widowiska, postanowił ukarać źle postępujących funkcyjnych, a lalkarza mianował na swego wezyra. XIX-wieczne przedstawienia przepełnione były satyrą polityczną o nieogranicznej wolności. Sięgały też niejednokrotnie do tematu seksualności jako symbolicznego wyrazu buntu przeciw obowiązującym normom. Karagöz pełnił również funkcję informacyjną – za pośrednictwem teatru cieni roznosiły się wieści o zwycięstwach i klęskach Imperium, a także codzienne newsy i plotki.
W klasycznej sztuce zazwyczaj oglądano dialog między Karagözem – przedstawicielem niższych klas społecznychj oraz Hacivatem, który miał pełnić rolę reprezentanta „kultury elit”. Wokół ich dialogu osadzony był scenariusz typowego przedstawienia. Towarzyszył im szeroki wachlarz postaci pobocznych naśladujących mową, ubiorem i zachowaniem mieszkańców różnych części rozległego Imperium.






W drugiej połowie XIX wieku cenzura stłumiła krytyczny charakter widowiska, a po wojnie o niepodległość, w 1923 roku całkowicie zduszono znaną dotychczas rolę spektakli, zmieniając je w narzędzie propagandy tureckiej modernizacji. Odcinając się od ludowych korzeni, sztuki straciły swoją wolność. Historie w miejsce artystycznej improwizacji zostały zamknięte w scenariusze nawiązujące do rewolucji i chwalące wprowadzane reformy. Zaczęto stosować elektryczne oświetlenie i duże ekrany, a głównymi miejscami przedstawień stały się Domy Ludowe, teatr stracił więc też swój kameralny charakter. W 1939 r. Republikańska Partia Ludowa nakazała nawet wystawianie przedstawień w tych instytucjach, widząc w nich narzędzie kontrolowania obywateli i tak Karagöz-anarchista stał się rządowym propagandystą.
Pod koniec XIX wieku tradycja pozostawała żywa jako rozrywka dla najmłodszych. Obecnie przedstawienia można oglądać zaledwie w kilku kawiarniach i muzeach w Turcji. Pozbawione pierwotnego charakteru, dziś stały się wyblakłym wspomnieniem.
Można to czytać i czytać. Szkoda że takie krótkie.
PolubieniePolubienie